niedziela, 19 marca 2017

Od mojej runy do półtorakrzyża rodu Prus

Na moim drugim blogu piszę o badaniach genetycznych rodziny Derdzińskich. Wiemy już, że moja linia męska wywodzi się od Bałtów (Estiów?), a w czasach średniowiecza moi pradziadowie byli najpewniej albo Jaćwingami albo Prusami. Naszą daleką krewną jest też – jak się okazuje – Maria Curie, z pruskiej rodziny Skłodowskich.

Rys. 1

Rys. 2

Rys. 3
Niesamowite jak w życiu łączą się pewne rzeczy. Mam swoją runę, którą od lat umieszczam na swoich grafikach. Widzicie ją na pierwszym zdjęciu w prawym dolnym rogu (to moje inicjały R.D. połączone jako tolkienowskie runy Angerthas). To niesamowite, jak bardzo znak ten przypomina warianty półtorakrzyża z herbu Prus, który gromadził ochrzczone i polonizujące się rodziny nobilów pruskich i jaćwieskich w XV w. Na drugim rysunku prezentuję graficzny wariant tego herbu z kościoła św. Katarzyny w tolkienowskim Gdańsku. Jak bardzo przypomina on moją artystyczną runę? Półtorakrzyż. A na końcu inna wersja półtorakrzyża, symbolu ochrzczonych Bałtów z tego samego kościoła w Gdańsku...

[Dodane 19 listopada 2018:]

A najbardziej niesamowite w tym wszystkim jest to, że znak z rys. 3 (który ma też wariant z rys. 2) to znak kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej, w którym znajdują się groby rodziny Michaela Tolkiena, mistrza kuśnierskiego z Gdańska, którego brat, ogniomistrz gdański Christian Tolkien był praprapradziadkiem J. R. R. Tolkiena. Wszystko zamyka się i spina w jedną opowieść... Znak z kościoła Tolkienów w Gdańsku – półtorakrzyż, będący symbolem ochrzczonych Prusów i Jaćwingów  – mój tolkienowski monogram. Wszystko spina jeden wątek: TOLKIEN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz