poniedziałek, 22 lutego 2016

7/2016 David J. Peterson The Art of Language Invention

Dziś kurier przyniósł mi dwie książki zamówione na niemieckim Amazonie (polecam - książki przychodzą bez dodatkowych kosztów - zamówione w piątek dostałem w poniedziałkowy poranek!). Pierwsza z nich to dla mnie prawdziwa księga czarodziejskich zaklęć - tomisko, które wypatrzyłem u Foylesa w Londynie, na które tam się nie mogłem zdecydować, a które w końcu kupiłem po powrocie. Napisze o nim kiedy indziej. Chodzi o monumentalną pracę pt. The Oxford Introduction to Proto-Indo-European and the Proto-Indo-European World. Tymczasem porwała mnie mniejsza książka - w polskim tłumaczeniu Sztuka Wymyślania Języka Davida J. Petersona. 

Peterson znany jest jako autor języka dothrakijskiego i wysoko-valyriańskiego z filmowego cyklu Gra o tron (HBO). Ten lingwista i twórca conlangów ma na swoim koncie również inne języki wykorzystane w różnych produkcjach filmowych. Dowiaduję się o nich, o ich użytkownikach, a także ciekawych systemach zapisu dopiero z tej książki. Słyszeliście kiedyś o shiväisith, castithan, irathient, indojisnen, kamakawi oraz væyne zaanics

Autor wpierw opisuje dzieje swojej pasji językotwóczej, a potem przybliża nam historię samego zjawiska conlangu zatrzymując się m.in. przy języku św. Hildegardy z Bingen, XV-wiecznym sztucznym języku balaibalan z Turcji, przy volapüku i esperanto, a wreszcie przy językach Tolkiena (str. 10) i innych autorów literatury fantastycznej. W końcu Peterson wskazuje moment, gdy narodziło się nowe zjawisko - wynajmowanie zawodowych lingwistów do tworzenia języków, które będą użyte w produkcjach filmowych. Chodzi o film Land of the Lost (1974) i język paku wymyślony przez lingwistkę Victorię Fromkin. Autor opisuje też hermetyczne środowisko twórców języków, conlangerów. Bardzo fajny jest opis zabawy zapoczątkowanej latem 1999 przez Irinę Rempt. Peterson nazywa ją relay - 'praca na zmianę'. Conlanger wymyśla język, tworzy w nim początek jakiejś opowieści, a potem kolejnemu lingwiście przesyła ten początek, słowniczek i gramatykę wymyślonego języka. Kolejna osoba musi zrozumieć tekst, a potem dopisać dalszy ciąg opowieści - i przekazać pracę kolejnemu conlangerowi. W czasie takiej pracy na zmianę można zauważyć, jak dany język zmienia się i rozwija.

Książka jest bardzo cennym nabytkiem. Wprowadza czytelnika w świat terminologii lingwistycznej - a także hermetycznej terminologii conlangerów (ang. conlang = constructed language 'język skonstruowany'). Potem autor bardzo obrazowo opisuje zjawiska fonetyczne, barwny i bogaty świat różnych dźwięków, jakie potrafi z siebie wydobyć ludzki aparat mowy (Peterson pisze też, że tworzenie własnego języka zaczyna od określenia, jakie głoski, intonacje i akcenty będą charakterystyczne dla nowego conlandu). Przyznam się, że choć moja wiedza o lingwistyce jest ponadprzeciętna, to dopiero dzięki Petersonowi zrozumiałem pewne aspekty terminologii i nauczyłem się poprawnie wymawiać pewne głoski. Zabawny jest też teoretyczny dyskurs (str. 82) na temat systemu dźwięków istot z innych planet - Peterson opisuje teoretyczny język rikchik istot, które nazywają się Rikchik (wymyślonych przez Denisa Moskowitza) i wyglądają jak ośmiornice - mają wielkie pojedyncze oko i 49 ramion. Nie mają też fonetycznego aparatu mowy. Okazuje się, że da się wymyślić język i system zapisu adekwatny dla takich istot. Jest to język gestów owych ramion. 

Rozdział o fonologii jest podsumowany przez specjalne studium przypadku - możemy się z niego dowiedzieć wiele o fonologii języka Dothraków z Gry o tron. Kolejne rozdziały dotyczą słownictwa (na końcu mamy studium przypadku języka irathient w serialu Defiance), ewolucji  (wspaniały rozdział o tym, jak w realnych językach ewoluuje fonologia, gramatyka, słownictwo - na końcu Peterson opisuje system czasowników wysoko-valyriańskich) i systemów zapisu (podstawowa terminologia, przykłady, z których można się wiele dowiedzieć o alfabecie łacińskim, arabskim, o systemach ortograficznych, o dziejach przeróżnych systemów pisma w naszym świecie, o kaligrafii - rozdział podsumowany jest studium przypadku pisma kastithańskiego z serialu Defiance).

Książka kończy się interesującym podsumowaniem, gdzie autor udowadnia, że tworzenie języków to odmiana sztuki. Potem następują podziękowania, a w końcu kapitalne rozmówki wszystkich wymyślonych przez Davida J. Petersona języków. To jest po prostu Rōvēgrior!

Książka jest znakomitym podręcznikiem dla tych, którzy chcą tworzyć własne języki artystyczne. A jednocześnie jest pysznym, napisanym z wielką pasją dokumentem na temat własnej miłości do budowania conlangów. I jakie świetne anegdotki z planów filmowych! 

Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz